Wygląda toto buro i ponuro.
Nawet wyłożenie kilku łyżek potrawki specjalnie do fotki na śliczny, kwietny talerzyk nic nie pomogło.
Smakuje jednak świetnie.
Sycące, aromatyczne danie, idealna potrawa na słotną jesień, zimną zimę i wczesną, kapryśną wiosnę.
Potrawa zdrowa, ale zdecydowanie nie fit.
W tym roku zauroczyło mnie połączenie grzybów, mleka kokosowego i majeranku.
Brzmi to może nietypowo, ale mleko kokosowe świetnie się sprawdza w tych jedzeniach, gdzie zwykle stosuje się śmietanę. Oczywiście możecie dać śmietanę. Ale polecam mleczko kokosowe nie tylko w potrawach indyjskich, tajskich, ale w naszych, polskich jak sos grzybowy, zupa grzybowa czy mięso duszone z grzybami.
Kokos wcale nie jest mocno wyczuwalny, całość smakuje tradycyjnie, ale ciut inaczej, ciekawiej.
To jest bure i pyszne!
Potrzeba (3 osoby, obiad na dwa dni):
-1 szklanka suchej zielonej soczewicy
-kilogram pieczarek (najlepiej tych drobniejszych)
-duża cebula
-3-6ząbków czosnku ( zależności od tego jak bardzo czosnkofilni jesteście, ja daję 6 sporych ząbków)
-200ml mleczka kokosowego lub śmietany 18%
-sól, pieprz, nieczubata łyżeczka curry, czubata łyżka majeranku, ciut ostrej papryki jeśli lubicie, czubata łyżka płatków drożdżowych (można pominąć, ale warto dodać)
-mała marchewka, mała pietruszka, 10 cm białej części pora, nieduży kawałek selera, wszystko posiekane w drobną kostkę
-tłuszcz do smażenia, może być oliwa pomace, masło lub aromatyczny kaczy smalec, co macie i co wolicie
-do podania natka pietruszkowa lub selerowa i kawałek dobrego pieczywa
Soczewicę zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na godzinkę do namoczenia, potem odcedzamy (dzięki temu szybciej się ugotuje).
Pieczarki czyścimy (ja obieram), większe kroimy na kawałki.
Cebulę kroimy w półplasterki, czosnek drobno siekamy.
Na patelnię na rozgrzany tłuszcz wrzucamy cebulę, chwilę przesmażamy, potem dorzucamy czosnek, przesmażamy i dodajemy pokrojone w drobną kostkę warzywa. Warzyw nie za dużo, mają wzbogacić smak, ale nie być mocno wyczuwalne, pierwsze skrzypce mają wszak grać pieczarki.
Delikatnie rumienimy, uważamy żeby nie przypalić czosnku.
Wsypujemy przyprawy, przesmażamy chwilkę, dorzucamy pieczarki i soczewicę, mieszamy, dolewamy mleczko kokosowe.
Dusimy ok. 20 min., do miękkości soczewicy.
Jeśli całość wyjdzie zbyt wodnista (zależy jakie pieczarki kupimy, niektóre mogą mieć tyle wody, że zrobi się bardziej zupa niż potrawka) można zagęścić mąką ziemniaczaną
(nieczubatą łyżkę mąki ziemniaczanej rozprowadzamy w 1/4 szklanki zimnej wody, dolewamy cienkim strumieniem, cały czas mieszając, chwilkę gotujemy do zgęstnienia). Jeśli płynu okaże się zbyt mało i soczewica wciągnie wszystko zanim się ugotuje dolejcie trochę wody.
Podajemy posypane natką z kawałkiem pieczywa. Będzie tu pasować praktycznie każdy rodzaj, od ciężkiego żytniego chleba na zakwasie przez ciabbattę po zwykłą sklepową kajzerkę.