.

.

poniedziałek, 8 października 2012

Żółty kurczak (z kurkumą i kukurydzą)

Wesołe, żółte danie akurat na coraz niższe temperatury i wydłużające się wieczory, na mgliste poranki, chmurne dni, i odchodzące lato.
Pyszne, sycące i rozgrzewające.

Warto je zrobić tym bardziej, że sezon na kukurydzę w pełni.
Pomysł z tego przepisu, z bloga Kwestia Smaku.
Smakowite połączenie pszenicznego piwa, cytryny, kukurydzy i delikatnego mięsa.

Potrzeba:
  • 2 "golonki" z indyka i pałki z kurczaka, razem 1,5 kg (mogą być też same pałki z kurczaka)*
  • 6 średnich ziemniaków (0,6-0,8g)
  • duża cebula
  • 2 kolby kukurydzy
  • płaska łyżka brązowego cukru
  • butelka piwa pszenicznego (0,5l)
  • 1/2 cytryny (wyciśnięty sok i starta skórka)
  • sól
  • marynata do mięsa: czubata łyżka kurkumy, 1/2 łyżeczki mielonego cynamonu, niepełna łyżeczka mielonej słodkiej papryki i spora szczypta ostrej, łyżka soku z cytryny, 2 łyżki oliwy


Zdejmujemy skórę z kurczakowych pałek i indyczych golonek, nacinamy mięso w kilku miejscach nożem. Składniki marynaty dokładnie mieszamy. Mięso nacieramy solą, a potem marynatą. Odstawiamy na noc do lodówki albo zostawiamy w temperaturze pokojowej na 1-3 godziny (im dłużej, tym aromatyczniej w efekcie końcowym).
Ziemniaki kroimy w grubsze plastry, cebulę kroimy w grubą kostkę, ostrym nożem obkrajamy ziarna z kukurydzy (okrojone kolby kroimy na 2-3 kawałki).
W dużym garnku z grubym dnem obsmażamy cebulę i ziemniaki, delikatnie solimy, jeszcze przesmażamy i przekładamy do miski. Jeśli nie mamy garnka z grubym dnem, w którym można smażyć, to używamy patelni i przekładamy podsmażone warzywa do garnka, w którym potrawa będzie się dusić, tak samo postępujemy z mięsem.
Do tego samego garnka (ewentualnie patelni) wlewamy jeszcze ciutkę oliwy do smażenia lub oleju i obsmażamy porządnie mięso razem z marynatą (jeśli mięso marynujemy w lodówce warto wyjąć je wcześniej i ocieplić przed smażeniem, żeby niepotrzebnie nie studzić rozgrzanego do smażenia tłuszczu).
Na mięso wsypujemy ziarna kukurydzy i posypujemy je cukrem. Smażymy dwie minutki mieszając.
Dokładamy ziemniaki z cebulą i odłożone środki z kolb**, zalewamy piwem***, dodajemy sok i startą skórkę z połowy cytryny. Gotujemy na wolnym ogniu, pod przykryciem, czasem mieszając ok. 50 minut. Próbujemy, ewentualnie dajemy więcej soli, pieprzu, chilli lub soku z cytryny. Odkrywamy i gotujemy jeszcze chwilę na większym ogniu, mieszając czasem, aż nadmiar wody z sosu wyparuje (ok. 10 min). Mięso powinno być miękkie i łatwo odchodzić od kości.

Podajemy samodzielnie albo z sałatką pomidorkową, lub sałatą (np. sałata lodowa/rzymska z solą, pieprzem, oliwą/olejem lnianym i sokiem z cytryny/octem balsamicznym/octem jabłkowym).

*W oryginale są same pałki z kurczaka, ale i mnie, i innym konsumującym spodobało się połączenie indyka i kurczaka. Mięso z indyka sprawi, że sos będzie konkretniejszy. Kurczak w tym daniu jest bardziej kukurydziany, indyk zaś jest w smaku bardziej mięsny, mniej przenika aromatami sosu i marynaty. Bardzo smacznie jest mieć na talerzu kąski obu rodzajów mięsa.
**Rdzenie z obkrojonych kolb gotowane z resztą potrawy nadadzą głębszego smaku.
***Jeśli smażymy na patelni, a gotujemy w garnku, to trochę piwa wlewamy na patelnię i chwilkę zagotowujemy, po czym drewnianą łopatką zeskrobujemy przysmażeliny z patelni i razem z piwem wlewamy do garnka. W pozostałościach po obsmażaniu mięsa chowa się dużo smaku.

PS z dn. 5.10.2014 żółty, jesienny kurczak przetrwał próbę czasu, dwa lata później nadal pojawia się jesienią w królikowej kuchni. Ewolucja zaszła w tym czasie niewielka, zmieniły się delikatnie proporcje, bo teraz dodaję więcej kukurydzy. Raz eksperymentalnie zrobiłam to danie z kukurydzą z puszki... kiepski pomysł... poza sezonem na świeże kolby lepiej sobie żółtego kurczaka darować.
A tu fotka współczesna.
 

2 komentarze:

  1. smażysz ziemniaki a pozniej je gotujesz???

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie smażę tylko obsmażam. Takie przesmażone ziemniaki nadal są surowe w środku i wymagają gotowania, ale w efekcie końcowym są o wiele smaczniejsze niż ziemniaczki bez podsmażenia.
    Obsmażenie ziemniaków przed ugotowaniem występuje też w przepisie z bloga, z którego ściągnęłam to żółte danie.
    pozdrawiam serdecznie
    Justyna i królik

    OdpowiedzUsuń