Tydzień, domek nad jeziorem i niemuszenie niczego.
I taki widok znad laptopa, koło którego na talerzu leżą kolorowe kanapki i stoi kubek aromatycznej herbaty.
Po kąpieli w jeziorze i pływaniu łódką trzeba coś wrzucić na ząb. Najlepiej coś konkretnego i nieskomplikowanego w przygotowaniu. Jeśli mamy do dyspozycji piekarnik możemy sobie zrobić schaboszczaki, i to nie byle jakie, ale upieczone w marynacie chrzanowej i zawinięte w szynkę szwarcwaldzką. Mniam.
Potrzeba:
*po grubym plastrze schabu na głowę
*plastry szynki szwarcwaldzkiej, wędzonej szynki lub wędzonego boczku (tyle żeby dokładnie owinąć schab)
*musztarda, chrzan, sól i pieprz
Musztardę i chrzan (w proporcji 1:1 lub w łagodniejszej wersji 2:1) mieszamy z niewielką ilością oliwy. Każdy plaster schabu z obu stron prószymy solą i pieprzem, po czym z obu grubo smarujemy pastą musztardową. Jeśli użyta musztarda była mocno słona, to solimy delikatnie. Owijamy schabowe szynką i układamy jedną warstwą w posmarowanym oliwą naczyniu żaroodpornym. Z wierzchu lekko prószymy świeżo mielonym pieprzem.
Pieczemy w 180 stopniach ok. 30 min.
Podajemy z surówką i ziemniakami okraszonymi sosem z pieczenia kotletów. Mięciutkie, aromatyczne mięso w chrupiącej, smakowitej skorupce z szynki.
Dobre także na zimno na pajdzie dobrego chleba.
Jeśli chcemy w ten sam sposób można zrobić schab w całości. Wtedy oczywiście dłużej pieczemy (najłatwiej z wbitym w pieczeń termometrem, żeby wiedzieć kiedy będzie gotowe).
Choć nie ukrywam, że obiady w domku nad jeziorem obiady wyglądają częściej tak : )
Cukinia podsmażona na masełku z czosnkiem i cebulką, uduszona potem w pomidorach z dodatkiem fasolki z puszki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz