Bardzo smakowite.
Nie jest to jednak przepis na ziemniaki w ich zwykłej obiadowej roli, czyli jako dodatku do mięsa. To ziemniaki grające pierwsze skrzypce, są bardzo sycące, a ich smak i aromat będzie dominował na talerzu. Stanowią bazę obiadu i na mięso nie będzie już miejsca.
Podejmy je z surówką, sałatą czy warzywami (polecam ze szparagami, fasolką szparagową lub brokułami), do tego może być jajko na twardo/miękko/sadzone albo zsiadłe mleko/kefir/maślanka.
Nieźle będzie też tak: na talerzu same ziemniaki, a obok kubek chłodnikopodobny, czyli kubek z kefirem/maślanką/zsiadłym mlekiem wymieszanym z posiekaną drobno ulubioną zieleniną (szczypiorki, natki, koperki, rzodkiewki, ogórki, botwinki, kiełki, pomidory, itp., itd.) oraz odrobiną soli i pieprzu.
Smakowity, pełnowartościowy i sycący obiadek, nie tylko na piątek.
Potrzeba (na 2 osoby):
-8-10 niedużych ziemniaków,
-5 łyżek mąki żytniej (chlebowej nie razowej),
-czubata łyżka wędzonej słodkiej papryki (jak nie macie to trudno, bez niej ziemniaki będą mniej ogniskowe, ale nadal pyszne),
-nieczubata łyżka soli
Na talerz wysypujemy mąkę i przyprawy, mieszamy.
Ziemniaki myjemy dokładnie, większe kroimy na pół. Staramy się wybrać bulwy z ładną, cienką skórką i wtedy ich nie obieramy. Mokre ziemniaki dokładnie, grubą warstwą obtaczamy w mące z przyprawami. Układamy pojedynczą warstwą w żaroodpornym naczyniu albo na papierze do pieczenia.
Pieczemy w 200 stopniach ok. 50-60 min. (u mnie zwykle to 1 godz. 15 min., ale ja na razie piekę w gazowym piecku kuchenki starszej ode mnie :). Długość pieczenia zależy od wielkości ziemniaków i rodzaju piekarnika, kartofelki wyciągamy kiedy będą miękkie w środku.
Przyznam, że za pierwszym razem nie byłam pewna co z tego wyjdzie. Czy ziemniaki pieczone bez oliwy, bez przykrycia będą się nadawać do zjedzenia i nie wyschną na wiórek. W połowie pieczenia ziemniaki były nadal całkiem twarde i zastanawiałam się czy w ogóle zmiękną przez najbliższe 2 godziny. Po godzinie dało się przebić widelcem skorupkę, w środku były już miękkie, ale twarda skórka na pierwszy rzut oka wcale nie wyglądała na jadalną.
Wszystkie te obawy okazały się bezpodstawne, chrupiąca skorupka jest pyszna i kryje w sobie mięciutkie, aromatyczne wnętrze. Zupełnie inny smak niż kartofel gotowany.
Na początku popełniłam takie pieczone w mące ziemniaki z tego przepisu, stąd mąka żytnia zamiast pszennej, dodaje ziemniakom boskiego zapachu świeżo pieczonego żytniego chleba. Niedawno natknęłam się na ten przepis i ukradłam dodatek wędzonej papryki, co pysznie podkręciło smak i nadało pyrkom posmaku jesiennego ogniska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz