Kaang Som to tradycyjna tajska zupa*, której bazą jest kwaśna pasta curry (Sour Curry Paste). Do tego ryba lub krewetki. Testowane już kilkukrotnie. Mniam :)
Ostatnio zaniedbałam biednego bloga, po części z braku czasu, po części przez upały (bo jak jest tak gorąco to nic mi się nie chce), a po części przez to, że mam wiekową lodówkę. Lodówkę, która jest pewnie w moim wieku, z masą freonu w instalacji i z koniecznością rozmrażania co 3 miesiące. Ostatnie dwa tygodnie były więc u mnie kuchnią odmrażalnikową, smacznie było, ale mało malowniczo i popisowo, głównie zupowo. Wyjątek to ponad połowa kilogramowego opakowania krewetek, dużych, nie koktajlowej drobnicy. Było risotto z krewetkami, któremu jakoś tak nie zrobiłam fotki oraz tytułowe Kaang Som. Przepis opiera się na moim tłumaczeniu z angielskiego receptury z opakowania sour curry paste (nalepka po polsku zawierała tylko nazwę i składniki :).
Potrzeba :
*200g ugotowanych krewetek lub ryby (takiej o białym mięsie),
*500ml wody
*sos rybny (od biedy sos sojowy) i opakowanie (50g) sour curry paste**
*po trochu pokrojonych ulubionych warzyw, dajemy co lubimy.W tradycji kuchni tajskiej, każda gospodyni ma swój ulubiony zestaw. Oczywiście warzywa powinny pasować do krewetkowego czy rybiego smaku. Może być, np. cukinia, zielona papryka, rzepka lub kalarepka, mrożony lub świeży groszek (nie taki z puszki!), fasolka szparagowa albo mamut, natka, odrobinę naci z selera lub posiekany seler naciowy, sałata rzymska, cebula lub dużo szczypiorku, czosnek, itp., itd. (na opakowaniu jako przykładowy zestaw podają: biała kapusta, fasolka szparagowa, papaja, biała rzepka). Warzyw nie powinno być zbyt dużo różnych, bo stłumią rybi lub krewetkowy
smak, który powinien być nutą przewodnią tego dania (trzeba sobie
wybrać max trzy różne plus cebula/szczypiorek i czosnek).
W osolonej wodzie gotujemy krewetki*** lub kawałki ryby. Połowę krewetek (lub ryby) miażdżymy szerokim nożem czy widelcem. Paćkę dodatkowo siekamy i dokładnie mieszamy z pastą curry. W garnku zagotowujemy pół litra wody, dodajemy pastę curry z paćką krewetkową, dokładnie mieszamy. Dodajemy pokrojone warzywa , gotujemy do miękkości warzyw. Jak to w azjatyckich daniach powinny być raczej chrupkie niż rozgotowane. Doprawiamy do smaku sosem rybnym, z którym trzeba ostrożnie, bo łatwo przedawkować (powinien być rybny, ale od biedy można też doprawić sosem sojowym). Wyłączamy gaz, dokładamy resztę krewetek (lub ryby) i mieszamy. Po wyłączeniu gazu razem z krewetkami dodajemy te warzywa, którym nie służy gotowanie, np. pomidory czy marynowane łodygi lotosu (smaczny, ostro-słodko-kwaśno-chrupiący dodatek
do kupienia w sklepach z azjatycką żywnością, do zajadania także w
sałatkach lub na kanapkach).
Podajemy z ryżem. Z wierzchu posypujemy posiekaną bazylią, kolendrą albo drobniutko pokrojoną sałatą lodową lub rzymską.
Smakowite lekkie danie na upały i nie tylko, pyszniejsze z krewetkami, ale z rybą także wspaniałe.
Uwagi techniczne:
*Z tej ilości wody wychodzi mi coś bardziej jak gulasz niż zupa. Widocznie daję za dużo warzyw, żeby danie miało konsystencję zupy. Za pierwszym razem było to przypadkiem, potem już specjalnie, bo w gęstszej wersji pasuje mi bardziej. W przypadku robienia wersji z delikatną w smaku białą rybą trzeba uważać, żeby warzywa nie stłumiły smaku ryby.
**Jest spora różnica w składzie tej pasty w zależności od producenta i na to trzeba zwracać uwagę. Pasta kupiona w azjatyckim sklepie miała w składzie m.in.: szalotki (34%), chilli (27%), sól, pastę krewetkową (12%) i suszone krewetki (7%), kwasek cytrynowy i trochę galangalu. Natomiast pasta kupiona w supermarkecie na dziale z orientalną żywnością tylko chilli (40%), szalotki (30%), sól i czosnek. Tą pierwsza jest super, jest odpowiednio ostra i o wiele bardziej smakowa. Ta druga jest ostra straszliwie (chociaż dałam 2/3 z opakowania 50g), a całe danie ma o wiele płytszy smak.
***Z gotowaniem krewetek trzeba uważać. Gotowane zbyt długo robią się nieprzyjemnie twarde. Zagotowujemy osoloną wodę. Wrzucamy rozmrożone krewetki (albo pokrojoną w kawałki rybę) na wodę gotującą się na ostrym ogniu (ma zaczęć znów wrzeć możliwie najszybciej po wrzuceniu krewetek) i gotujemy 2 (góra 3) min. od momentu ponownego zawrzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz