Potrzeba:
*30-40 dag świeżego szpinaku albo ze 2-3 kostki mrożonego
*mała cebula, dwa spore ząbki czosnku
*makaron łazanki na 2 osoby
*sól i pieprz, tymianek do smaku i 1/2 łyżeczki startej skórki z cytryny
*czubata łyżka masła
*aromatyczny żółty ser, np. parmezan lub cheddar
W garnku zagotowujemy osoloną wodę, do której dodajemy łyżkę oliwy, jak się woda zagotuje wrzucamy łazanki. Kiedy łazanki się robią kroimy grubo szpinak, kroimy cebulę w cienkie plasterki, siekamy drobno czosnek. Na patelni rozgrzewamy masło, wrzucamy cebulę i czosnek, przesmażamy do miękkości. Dodajemy szpinak i przyprawy, krótko przesmażamy (potrzeba mu będzie raptem z 1,5 minuty). W między czasie odcedzamy łazanki jak będą już ugotowane. Łazanki dorzucamy na patelnię, mieszamy dokładnie i można zajadać.
Do podania należy posypać startym, aromatycznym serem, np. parmezanem, pecorino lub cheddarem. U mnie chwilowo brak takiego w lodówce, więc nie posypałam, zjadłam za to z oscypkiem. Też było smacznie, ale oscypek podczas jedzenia powoduje takie jakby skrzypiące odczucie na zębach i szpinak też tak ma. W połączeniu oscypkowo-szpinakowym trochę jest za dużo tego ściągającego, garbnikowego uczucia w ustach (po zjedzeniu miałam wrażenie, że właśnie płukałam usta szałwią). Takie łazanki na pewno zjem jeszcze nie raz, ale jednak ze startym żółtym serem w zestawie.
Jeśli mamy kostki mrożonego szpinaku, to można je dołożyć na patelnię zamrożone, trzeba je tylko cały czas mieszać (wtedy szybko rozmrożą się na patelni) i troszkę dłużej pogotować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz