Klasyczna młoda kapustka duszona z koperkiem już była (tu), teraz czas na eksperymenty.
Żeby było śmieszniej ta surówka powstała w biegu, gdzieś w krótkim czasie między porannym prysznicem, a suszeniem włosów i domalowywaniem sobie twarzy przed pójściem do pracy. Zrobiona szybko i troszkę bezmyślnie, ot tak, żeby mieć co zapakować w pudełko na obiad do pracy. Okazało się, że ten pomysł smakowy zdecydowanie zasłużył nie tylko na swojego posta, ale i na powtórzenie niejeden raz. Smakowity i prosty przepis, surówka o wyrazistym i jednocześnie stonowanym smaku, pasującym zarówno do kuchni polskiej PRLu typu schabowy jak i do dań bardziej egzotycznych.
Potrzeba:
*pół poszatkowanej młodej kapusty (ok. 0,5 kg)
*po kilka źdźbeł koperku i natki (posiekane) i kilka źdźbeł szczypiorku (też posiekanego), szalotka albo malutka cebula drobniutko posiekana, spora garść pestek słonecznika
*olej lniany (ewentualnie oliwa), łyżeczka oleju sezamowego, sól i świeżo zmielony pieprz
*opcjonalnie (warto) garść kiełków, np. brokuła lub lucerny
Wszystkie składniki dokładnie mieszamy. Najlepiej na kilka godzin przed zjedzeniem, żeby całość się przegryzła. Można oczywiście zjeść od razu i też będzie smacznie, ale po przegryzieniu się z olejem i solą kapusta ma fajniejszą konsystencję. Wyrazistości w smaku mimo niewielu przypraw nadają surówce oleje, sezamowy i lniany, oraz słonecznik.
Pyszna była na obiad w pracy, z odgrzanym w mikrofali ziemniaczanym pure polanym dużą ilością sosu spod dobrej pieczeni i kawałkiem tej pieczeni. Równie smacznie będzie z ziemniaczkami, chlebkiem lub kaszą gryczaną i jajkiem sadzonym, itp, itd.
Na fotce surówka występuje z gulaszem z wieprzowej szynki (takim całkiem tradycyjnym, z suszonymi grzybami).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz