Moje pierwsze spotkanie z risotto i ryżem do risotto. Na pewno nie ostatnie : )
Bardzo spodobała mi się konsystencja tego rodzaju ryżu, całość jest pysznie kremowa, ale ziarenka są dobrze wyczuwalne. Trzeba uważać, żeby nie rozgotować. Niestety to jedno z tych dań, co to nie lubią za długo leżeć w lodówce i być odgrzewane, całość strasznie papciowacieje. Lepiej zrobić porcję do zjedzenia na jeden dzień, góra dwa. Przepis zaczerpnięty z Mirabelkowy blog .
Potrzeba
*szklankę ryżu do risotto (koniecznie takiego, zwykły ryż nie będzie miał takiej konsystencji)
*2 szklanki dyni pokrojonej w drobną kostkę
*masło
*szklanka białego wina (wytrawne lub półwytrawne)
*cebula
*ok. 600 ml bulionu
*mały ząbek czosnku
*sól, pieprz, odrobinkę płatków chilli
*garść posiekanej zieleniny (w oryginale powinno być kilka posiekanych listków szałwii, nie dodałam, bo nie miałam, ale myślę, że bardzo by tu pasowały)
*starty parmezan lub pecorino (u mnie było pecorino, na zdjęciu nieobecne, bo przypomniałam sobie o nim dopiero w trakcie jedzenia, bardzo fajnie podbija smak i nie należy go pomijać :)
Potrzebna będzie patelnia lub garnek z grubym dnem. Rozgrzewamy masło, wrzucamy posiekaną cebulkę, przesmażamy. Dorzucamy połowę dyni, delikatnie obsmażamy. Kiedy cebula się zeszkli, ale nie zarumieni, dodajemy ryż. Jak będzie za mało, dokładamy więcej masła. Smażymy, aż ryż cały pokryje się masłem i lekko się zeszkli. Wlewamy szklankę wina, mieszamy aż odparuje. Wlewamy po trochu bulion, każdą porcję dopiero jak ryż wchłonie poprzednią, mieszamy po każdym dolaniu. Jeśli zbraknie bulionu, a nadal będzie potrzebowało płynu, można dolać też troszkę wody. Po ok. 10 minutach dodać resztę dyni. Gotować jeszcze 5-10 min., ryż powinien być miękki, ale nie rozgotowany. Doprawić solą, pieprzem i odrobinką chilli.
Posypać zieleniną i startym serem. Serwować z pozostałym winem w ładnym kieliszku. U mnie dodatkowo dwa kawałki długo dojrzewającego sera, typu holender czy cheddar (ten na zdjęciu to pyszna, aromatyczna kozia gouda). Podane proporcje są na 3-4 osoby.
Mniam, mniam.
A następne risotto w mojej kuchni będzie grzybowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz